Spotkanie z drugim człowiekiem zawsze było i jest moją największą radością, dziś stało się moim nowym zawodem.
Do niedawana pracowałam w Działach Personalnych polskich i międzynarodowych firm. Miałam tę wyjątkową przyjemność poznawać ludzkie losy; towarzyszyć w sukcesach i pomagać w trudniejszych momentach. Wprowadzałam do organizacji programy rozwojowe, motywacyjne, setki szkoleń i warsztatów; byłam wsparciem dla Pracowników, Menadżerów i Zarządów.
W 2005 roku poznałam Racjonalną Terapię Zachowań (RTZ) – krótkoterminową terapię skierowaną na zmianę niezdrowego sposobu myślenia oraz Terapię Simontonowską kompleksowy program wsparcia psychologicznego w procesie leczenia chorób zagrażających życiu.
Dziś łączę moje doświadczenie w pracy z ludźmi z wiedzą o funkcjonowaniu mózgu i wpływem emocji na nasze zdrowie i samopoczucie.
Byłam w tym czasie osobą wspierającą chorego członka mojej rodziny, zdobyta wiedza kompletnie zmieniła moje podejście do choroby, odkryłam jej prawdziwe znaczenie i wpływ umysłu na proces zdrowienia.
Od tego czasu zainteresowałam się wpływem psychiki na zdrowie i samopoczucie, ukończyłam psychologię jako II kierunek, uczestniczyłam w wielu kursach, szkoleniach i warsztatach; obecnie jestem w trakcie certyfikacji na Terapeutę Simontonowskiego.
Pracuję w nurcie poznawczo-behawioralnym, u którego podstaw leży założenie, że nasze emocje i zachowania są bezpośrednio związane ze sposobem myślenia i postrzegania rzeczywistości. Pracuję z bieżącymi problemami Klienta, „tu i teraz”.
W procesie uczenia się człowiek tworzy własne wzorce zachowań w danych sytuacjach, utrwala je i przenosi na rzeczywistość. Tak uczy się mózg - poprzez powtórzenia. Zakodowane schematy wpływają na naszą pracę, związki i kondycję fizyczną organizmu.
Często nie są to nasze wzorce i już nam nie służą, a wręcz ranią innych i przysparzają kłopotu. Odkrywanie tych związków jest trudne, ponieważ są utrwalone naszymi doświadczeniami. Dlatego też tak ważna jest druga osoba, która pomaga odkrywać te związki i zastępować stare, nie służące już schematy, nowymi, „zdrowymi”. To jak światła samochodu, które oświetlają drogę w ograniczonym promieniu; praca z drugim człowiekiem pozwala rozszerzyć nasze pole widzenia.